wtorek, 12 sierpnia 2014

#1 Nowe znajomości

                  Nadszedł kolejny dzień w Beacon Hills. Najmłodszy brat leniwie przewracał się z boku na bok. Pomału zaczął budzić się ze snu. Kochał spać dniami i nocami. Mógłby zostać w łóżku przez całe życie, ale dziś był ważny dzień. Rozpoczęcie roku szkolnego. Spojrzał zaspanymi oczami na zegar, który wisiał na ścianie. Idealna pora, aby wstać. Przeciągnął się jak kot, zrobił parę solidnych pompek i ruszył do toalety. Umycie się zajęło mu kilka minut. Teraz była najgorsza chwila, musiał ubrać się w garnitur. Tak naprawdę eleganckie ubranie należało do jego ojca, ale zrobił chłopakowi na złość i kupił mniejszy. Obecnie był zmuszony by go ubrać. Zawsze nie cierpiał wkładać na siebie tego typu rzeczy. Cóż, nie miał innego wyboru. Przeglądnął się w lustrze i stwierdził:
- Kurde, wyglądam jak debil.
Dokładniej miał na sobie błękitną koszulę, przez którą prześwitywały jego mięśnie, czarną bawełnianą marynarkę i spodnie. Lakierki taty niestety były za duże z czego się ucieszył. Więc ubrał swoje wygodne conversy. Każdy mógł śmiało stwierdzić, że jest prawdziwym dżentelmenem. W rzeczywistości taki nie był. Wyróżniał się od innych. Dopiero wkraczał do liceum, a zachowywał się jak dorosły. W poprzedniej szkole prywatnej uważany był za bandytę. Po sytuacji, gdy zmasakrował auto własnego trenera wyrzucili go od razu. Wciąż był kłopotliwym dzieckiem, który stawał się mężczyzną. A gdy chłopak staje się mężczyzną mądrzeje. On tego rozumu za bardzo nie miał i z czasem może przybędzie go więcej. Jak wiadomo, każdy jest inny. Posiadał w sobie coś, co dziewczyny uwielbiały. Bez wyjątku. Każda uważała, że jest przystojny. Dlaczego? Na jego głowie panował nieład brązowych włosów, które odstawały tu i ówdzie. Może to im się podobało w młodym czarodzieju? Miał delikatne rysy twarzy, gładką cerę bez skażeń, czarujące błękitne oczy, zadziorny nos i pełne usta. A jednak było się w czym zakochać. Przez swoje plusy nie było przeszkód, że zdobędzie przynętę w nowej szkole. Przynętę?! Nie traktował dobrze kobiet, a co dopiero nie brał związków na poważnie. Podsumowując stał się atrakcyjnym chłopakiem.
               Teraz przyszedł czas, aby wyjść. Na dole spotkał swojego brata. Gdyby się tak przyjrzeć to całe połączenie kuchni, jadalni i salonu było doskonałym pomysłem architekta, który zaprojektował ten dom. Ogromny wypoczynek wykonany z białej skóry oraz kino domowe - robiły wrażenie. Dalej na otwartej przestrzeni bliżej kuchni stał dębowy stół przemalowany na biało. A przy nim krzesła do kompletu, gdzie na jednym z nich siedział Stiles. Pożerał resztki pancakes'ów ze wczoraj. Wracając do wystroju wnętrza. Kuchnia chwaliła się kompozycją mebli i półek ułożonych inaczej niż w tradycyjnej amerykańskiej kuchni. Ściany wyglądały zwyczajnie, ponieważ były białe, ale nadawały charakteru wszystkim pomieszczeniom. O, tak. Takiego drugiego najnowocześniejszego domu nie było w tych okolicach.
- Co ty tak samotnie siedzisz? - spytał z zaciekawieniem Liam.

- Trudno powiedzieć.. Specjalnie wstałem wcześnie rano, aby Faith wyrobiła się na akademię.. ale nie ma jej w swoim pokoju i w całym domu. - objaśnił podenerwowany Stiles.
- A może wyszła pobiegać? - zadał kolejne pytanie z pewnością.
- Tak, wyszła. Wczoraj. - mruknął.
- Ale jak to wczoraj? - zdziwił się powagą sytuacji - Chyba ci się coś pomieszało. - dodał.
- Mówię prawdę, Liam! - wyskoczył oburzony 19-latek.
- Dobra, mam pewien pomysł. Znajdźmy ją za pomocą zaklęcia lokalizacji. Przyniosę mapę i przedmiot, który do niej należy. Może znajdziemy ją dosyć szybko.. - powiedział z wątpliwością młodzieniec.
- No, no. Tylko musimy się pośpieszyć, bo inaczej spóźnimy się pierwszego dnia do szkoły.
Wiesz, co sobie pomyślą..
Chłopak już ruszył nie zważając na to, że jego brat coś nadal mówił. On zawsze gadał i gadał.
Wziął potrzebne rzeczy i w sekundę znalazł się na dole. Rozłożył na ziemi wielką mapę terenu całego miasta Beacon Hills. Wyciągnął nad nią naszyjnik, który należał do ich siostry.
- Esse locus ! - wypowiedzieli razem bracia - Faith Dowell - dodał Stiles.
Nic się nie działo. Nie rezygnowali i czekali na odpowiedni moment. Nagle naszyjnik zaczął wariować, wahał się w jedną i drugą stronę, po czym znacząco rozpoczął obroty w kształcie trójkąta. Popatrzyli na siebie z osłupieniem. Niespodziewanie biżuteria spadła na mapę, wskazała miejsce niedaleko domu.
- To las.. ona jest w lesie. - oświadczył Liam i złapał się za głowę.



***

                    Światło dzienne podświetlało panujący mrok w pustce, w której się znajdowała. Nie potrafiła otworzyć swoich oczu. Nie potrafiła zobaczyć, co się z nią dzieje. Po prostu nie chciała, ale gdy przypomniała sobie jeden cytat, który utkwił jej  w głowie musiała to zrobić. Brzmiał: "Trwaj tylko w słońcu, bo nic pięknego nie rośnie w ciemności". Może nie był za bardzo odpowiedni do stanu sytuacji, ale zdała się na odwagę. Podniosła ociężałe powieki; dodatkowo były przyklejone, co utrudniło jej wysiłek. Gwałtownie przedarła się przez klejącą pajęczynę i ujrzała blask porannego nieba. Tarzała się na miękkiej powierzchni, którą tworzyły stare liście i wilgotna gleba. Dziewczyna próbowała się podnieść - w tej chwili to było jej zadaniem. Zszokowała się byciem samym w lesie. Co ona tu robiła? Do tej pory nie wiedziała, ale miała zamiar się dowiedzieć jak najprędzej. Mozolnie wstała i otrząsała się z piachu. Ni stąd ni zowąd pojawiła się ta sama postać co na nią napadła; wilko-yeti.
Istota spokojnie stała w miejscu, Faith zachowała się jednakowo jak to COŚ. 18-latka przyglądnęła się nadnaturalnej postaci.
- O mój Boże, to wilkołak.. - szepnęła do siebie.
Nieoczekiwanie osobnik zmienił się w człowieka. Tak, normalnego człowieka. Nastolatka lekko przestraszona odskoczyła do tyłu.
- Tak, jestem wilkołakiem, czarownico. - wyznał mężczyzna z czarnymi włosami i bursztynowymi oczami.
- Skąd wiesz, że jestem czarownicą?! - wykrzyknęła ze złością.
- Każdy nadprzyrodzony wyczuwa moc kogoś innego, wczoraj wyczułem twoją i dlatego tu jesteś. - wyjaśnił.
- Ale po co? - Faith zapytała trochę łagodniej niż wcześniej. Stale panikowała, ale tym razem się powstrzymała.
- Jesteś mi do czegoś potrzebna. - przyznał się, po czym zabrał ją na ręce.



***

- Scott! Wstawaj!
Matka musiała obudzić syna, aby nie spóźnił się do szkoły. Pierwszy dzień; nie pozwoliłaby na to, aby nie poszedł. W domu McCall'ów panowała wesoła atmosfera. Melissa rozpoczęła domowe porządki. Zdążyła przedtem upiec ciasta, placki i ciastka; jedno było na specjalną okazję. Kobieta była w dobrym humorze, ponieważ nie musiała iść do pracy z powodu urlopu. Jej praca nie należała do przyjemnych. Była pielęgniarką w miejskim szpitalu. Pomagała ludziom, nieustannie ją potrzebowali. Czasami nie wracała na wieczór, bo miała niesamowicie mnóstwo roboty. Wciąż przybywały osoby chore, osoby po wypadkach, a także osoby z odmiennymi okolicznościami, dlaczego trafili w te miejsce. Po rozwodzie z ojcem Scotta jej sprawa finansowa się pogorszyła. Nie dostawała masę pieniędzy, nie dostawała wystarczająco, aby uszczęśliwić własne dziecko. Za każdym razem starała się o podwyżkę lub nadgodziny, które zostaną jej nagrodzone. Zresztą nie miała już siły do swojego szefa.
           Syn był gotowy do wyjścia. Melissa poprosiła go o jedną rzecz:
- Scott, zanieś ten placek z jabłkami naszemu nowemu sąsiadowi, dobrze?
- Mamo, muszę jeszcze pójść do Kiry, czy chcesz, żebym się spóźnił? - westchnął nastolatek.
- No dobrze, ja zaniosę. Idź już. - stwierdziła matka, która wyszła z domu zaraz po swoim synie.
Zamknęła drzwi z zewnątrz. Wiatr powiewał jej długą rozkloszowaną spódnicę. Miała styl. Znała się co nieco, jak być ubranym w tych dzisiejszych czasach tak, aby rozglądali się za nią.
Poszła chodnikiem w lewą stronę, parę kroków i była na miejscu. Nie miała pojęcia kto stanie w progu drzwi, ale zaryzykowała i zapukała w drewno. Odczekała chwilę do momentu, gdy wejście do domu otworzyło się. Przed nią stał mężczyzna w okolicach jej wieku.
- Tak? - zapytał pan w uniformie szeryfa, który miał zamiar wychodzić w tym samym czasie.
- Ja.. w odwiedzinach. Upiekłam placek dla nowego sąsiada. To nasz zwyczaj. - wytłumaczyła speszona kobieta.
- Aaa.. Więc zapraszam do środka! - zaproponował ze względu na kulturę.
Rozglądając się na boki weszła do domu kierując się jego sugestią. Była pod wrażeniem urządzenia domu. Coś niesamowitego.
- Może się poznajmy? Linden Dowell. - podał dłoń kobiecie, po czym ucisnęli je nawzajem. 

- Melissa McCall - odpowiedziała z uśmiechem - Może opowiesz mi trochę o sobie? - podsunęła myśl. Dobry początek rozmowy, zawsze krępowała się przy nowych ludziach.
- Z chęcią. - wykrztusił ze siebie. Od pierwszego wejrzenia zauroczył się damą i nie żałował, że weszła do jego własnego kąta. Mógł z nią rozmawiać nawet i wieczność.


***

                    Chłopcy byli na miejscu. Dokładnie w tym miejscu, gdzie powinna znajdować się Faith. Wołali i szukali dziewczyny od paru minut. Na nic.
- Myślę, że wróciła wczoraj późno w nocy i wstała przed tobą.. - wycedził zażenowany Liam.
- Nie, jestem pewien, że.. Ach! To powiedz mi, co robiłaby w lesie? - nie wiedzieć, co myśleć wypowiedział z niepewnością Stiles.
- Nie wiem jak ty, ale ja idę na akademię. Zaczyna się za niedługo. - oświadczył młodszy brat, po czym zawrócił i ruszył przed siebie w kierunku północy.
- Zaczekaj! Idę z tobą! - krzyknął z pośpiechem.
Stiles nieustannie był niezdecydowany. Dysponował swoimi zaletami i wadami. Jedną z pozytywów należała pomysłowość. Umiał wymyślić skuteczny plan, którym mogli kierować się inni razem z nim. Miał swoje idee. Jednak w szkole nie radził sobie najlepiej z nauką, choć mądrość to jego drugi plus. Posiadał także negatywy, nie były jakieś najgorsze, ale przeszkadzały większości. Jednym minusem była i jest nadal - dociekliwość. Zawsze mieszał się w sprawy ojca. Ogromnie ciekawiły go problemy związane z jego pracą. Lubił mu pomagać, żeby za bardzo się nie przemęczał. A tak po za tym Stiles był sarkastyczny, zabawny i szczery do bólu. Co o nim więcej opowiadać? Po prostu każdy go lubił, nie tylko z uwagi na charakter, lecz też na wygląd. Miał włosy identyczne jak jego brat, może troszkę inaczej ułożone, ale tą rzeczą przypominali siebie. Piękne miodowe oczy, mały nos i szerokie usta przyciągały dziewczyny również chłopców, ale nie miał wielkiego powodzenia w poprzedniej szkole. Mężczyźni z rodziny Dowell'ów rodzili się z tym czymś, z czym stawali się dojrzali i przystojni. Siostra nie wstydziła się za ich urodę, wręcz przeciwnie. Cieszyła się, że posiadała takich braci. Wracając do akcji. Liam i Stiles doszli do miejsca, w którym od jutra mieli rozpocząć rok szkolny. Trwały przygotowania do rozpoczęcia akademii tuż przed budynkiem. Uczniowie wchodzili i wychodzili z sali gimnastycznej, która była oddzielona od szkoły. Najwyraźniej całe "przedstawienie" miało odbyć się się właśnie w hali. Starszy brat wahał się, gdzie iść i zapytał przechodzącego koło nich chłopaka podajże z tego samego rocznika.
- Wiesz może, gdzie mamy iść?
- Nowi? Chodźcie zaprowadzę was. - zasugerował uczeń - Jestem Scott. - dodał szybko z lekkim uśmieszkiem na twarzy.
Razem podążyli za nastolatkiem. Wydawał się dość miły. Pewnie nikt inny nie pomógłby braciom zaprowadzić na akademię. Gdy byli już w środku rozsiadli się na ławkach.
- Próba mikrofonu. Raz. Dwa. Raz. Dwa.. - usłyszeli wszyscy sprowadzeni głos pewnego faceta, który okazał się dyrektorem - Witam moi mili! Jak wiecie rozpoczynamy nowy rok szkolny. Mam nadzieję, że będzie lepszy niż poprzedni. - kontynuował - Wiadomość dla 3-klasistów! Czekają na Was testy, które zależą od życia. Dzięki nim wybierzecie swoją drogę, czym będziecie się zajmować w przyszłości. Teraz wiadomość dla nowych wychowanków! Więcej informacji dowiecie się w sekretariacie, a swój plan otrzymacie od Pani Shorts. To chyba na tyle. Zapraszam na krótkie przedstawienie przygotowane przez nauczycieli i chór D'accordo! 
               Nagle mężczyzna zniknął za kurtyną; nie kryła całości sceny, ale wystrój nie był najgorszy. Połowa widowiska wyszła z sali; żaden normalny nie zostałby na głupim licealnym spektaklu. Chłopcy także się zbuntowali i wtopili się w tłum wychodzących osób.


***

- Jesteśmy na miejscu. - oświadczył czarnowłosy.
- A teraz mnie puść. - mruknęła Faith, która była skrępowana faktem, iż na rękach niesie ją obcy chłopak w dodatku w lesie.
- Dobra księżniczko. - zakpił sobie puszczając ją wolno.
- Więc powiesz mi o co chodzi? - zapytała zdezorientowana.
- Jesteś czarodziejką.. - zaśmiał się - i jesteś tu dlatego..
- To nie było śmieszne, ale kontynuuj. - przerwała mu.
- Jak mówiłem, możesz mi pomóc. Chciałbym, żebyś przez jakiś czas podjęła współpracy.. Musisz rozwiązać ze mną pewną zagadkę. - wykrztusił to, co miał na myśli; niezupełnie wszystko.
- Nie ma mowy. - powiedziała krótko i zwięźle.
- Wynagrodzę cię, jeśli tylko pomożesz.
- Co niby dostanę? - spytała. Bardziej ciekawił ją tajemniczy gość.
- To niespodzianka. - mruknął. Tak naprawdę nie był w posiadaniu czegoś, co mogłoby ją zadowolić.
- A mogę dowiedzieć się, jak masz na imię? - zaciekawiona Faith zadawała, co raz więcej pytań.
- Derek. Derek Hale.
- Ojej, słodkie. Wiesz co? Jednak się zgadzam. - przyznała nastolatka z chichotem.
- Naprawdę? Więc zawrzyjmy układ.
- Jaki znowu układ?! - zdziwiła się. Do końca nie miała pojęcia o co mu biega z "układem". Nadszedł moment, w którym musiała rozważyć poważną decyzję. Jaką? Znowu nie wiedziała, ale miała zamiar się dowiedzieć. Jak? Jak najszybciej.



_ _ _ _ _ _



I jak? Mam nadzieję, że spodoba Wam się mój rozdział. Nie jest długi, ale tylko tyle napisałem w ciągu 2 dni:( Myślę, że jest sto razy lepszy od nudnego prologu. Nie było dużo akcji, ale dowiedzieliście się więcej o głównych bohaterach i poznaliście nowe postacie. Jak myślicie, o jaki układ chodzi Derekowi? Faith i tak musi się zgodzić. Prosiliście o wątek szeryfa i Melissy, więc proszę.Jeśli czytacie to błagam zostawcie nawet mały komentarz. To bardzo motywuje!:)



PS. Nie zapomnijcie dziś o nowym odcinku TW


~ Jasper B ~



31 komentarzy:

  1. Witaj Jasper! To tylko, albo aż ja. Cóż, nie miałam dziś ani chwili żeby zabrać się za blogaski, co równoważy się z nieprzeczytanym rozdziałem. Niestety ;c Muszę się za to zabrać, zrobię to w nocy, bo muszę się również skupić, a umiem to zrobić jedynie na telefonie. Jutro natomiast mam konserwowany internet. Że przy łączu coś grzebią i Daddy straszy, że blogaski odwiedzę dopiero w poniedziałek. Także jeśli komentarz nie pojawi się do jutra, wiedz że będzie w poniedziałek. Uf, tak tylko wpadłam o tym powiadomić, bo głupio by było zniknąć bez słowa. Koniec końców dziękuję za:
    a) Motywujący komentarz, dzięki niemu natchnęło mnie na część drugą ;)
    b) Przypomnienie o TW, wiesz, że na Boga zapomniałam?!
    No i na koniec zapraszam do siebie na VIII - czyli część pierwszą tak zwanej "Maskarady"
    Pozdrawiam serdecznie i przepraszam za kłopot.
    Nogitsune z
    http://darkness-of-the-soul.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy, mogę poczekać :)
      Nowy rozdział? Cudownie! Mam przynajmniej, co czytać na wieczór :3

      Usuń
  2. Zmieniłam zdanie... Postanowiłam skomentować teraz, bo tak mnie jakoś naszło. Ale jeśli okienko komentarzy jeszcze raz się odświeży to z grobową miną niczym Malia do Stilesa na początku odcinka powiem piękne "I kill you". Taa, obejrzałam i jestem zachwycona! Obożeobożeoboże! Sobie trochę pogadam, bo lubię, mogę i jestem żeńską wersją Stilesa. A bo tak, kurdę!
    Najbardziej w odcinku podobały mi się sceny Malia - Peter oraz sceny z Lydią! Kate mam szczerze dość, ale sucz jest potrzebna! A Tobie? Co podobało się najbardziej? No i nie mogę zapomnieć o pięknych scenach Sciry! Choć tęsknie za Allison, uważam że Kira jest na prawdę świetnie wykreowaną i ciekawą postacią, tudzież partnerką dla nastoletniego alfy. Ale mniej o odcinku więcej o rozdziale.
    Zacznę może od tego, że podoba mi się ten cytat
    "Trwaj tylko w słońcu, bo nic pięknego nie rośnie w ciemności" - zapisałam go sobie w magicznym folderze oraz w magicznym zeszycie. Tak, jeśli nadam czemuś nazwę magiczne, to znaczy że jest tylko moje i pod kluczem. Także magiczny cytat w magiczne miejsca.
    A teraz do samej treści.
    Jakoś tak nie wyobrażam sobie Melissy przy garnkach. Widzę ją w szpitalnym kitlu, serio. Ona i ciacha?! Jednak nie powiem. Scena, w której poszła przywitać się z Lidenem, choć wygodniej mówić na niego John - przyzwyczajenie ;) spowodowała że aż pisnęłam. Tak, tak, tak! Johny i Melissa <3 Jejjeje, i może z nią wieczność gadać, a to anaturalny świat jest więc... *rusza zabawnie, znacząco brwiami* - Czyli to idzie na plus.
    Dalej. Liam. Bardzo polubiłam jego postać w serialu. Od razu pokochałam sposób bycia i tę uroczą niewinność, tutaj jest troszkę inny. Uwodziciel. Trochę Jackson. W sumie, spodziewałam się ciapkowatego, wkurzającego małego wrzoda na małpim tyłku - kolejny plus za zaskoczenie mnie. A to nie łatwe. Jeff Davis też przestał mnie zaskakiwać :')
    Napisałam już rozdział IX i tam pojawiły się prochy babci Lydii, a tutaj TW i takie coś. Okej. Ale nie wnikam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniec końców polubiłam Liama i jego conversy. Mwahah, Liaś w garniturze. Ty jesteś facetem, ale ja widzę to jako *omg, hot, hot, hot* hormony i te sprawy. Cóż, jestem tylko niewinną szesnastolatką, zakochaną w aktorach *wzdycha*.
      Kolejna postać o jaką zaczepię to mój ukochany, najwspanialszy, najcudowniejszy i naj Stiles. Jejku no! Kocham go! Nieciężko zgadnąć, alenoale.
      Wzmianka o tym, że lecą na niego również faceci sprawiła, że znów pisnęłam. Sterek, oł yeah, Ste-ste-ste-sterek!
      Choć miałam również piękną wizję, że podrywacz-Liam, albo jak ja nazywam gościa "Lama" or Lamka. Mówię tak na Liama Payne'a, z 1D i tutaj mi się udzieliło, mniejsza. Lamka sprowadzi sobie Lydię, która złapie się w jego sidła seksapilu (w garniaczku!) i będą seksy, a potem ona ucieknie z płaczem, bo ten ciulas, ale wciąż zaczepisty, ją zrani. I tak pozna Stilesa, w którym się zakocha i będą żyć razem długo i szczęśliwie... Ale to niemożliwe, bo ty nie Stydia shipper. Za to Sterek...
      Może Stiles ocali Faith z rąk Darusia i podczas walki Darek będzie zwyciężał, a wtedy nie zabije Stilesa, bo się w nim zakocha?! I BĘDĄ MIELI SZCZENIACZKI?! Kodem w simsach... Wybacz, widać, że już pierwsza, a ja mam 37 stopni gorączki.
      Mniejsza.
      Zaklęcie lokalizujące...
      Wyobraziłam sobie sceny jak w II sezonie tvd Bonnie próbowała zlokalizować Elenę przy pomocy krwi Jeremiego. Fajnie, że tak się wszystko ładnie składa.
      Dalej...
      Na początku czytając, że oprawca Faith miał bursztynowe oczy trochę zgłupiałam. Daruś ma błękitne, ogółem aktor - Tyler. Ale mogłam coś popierniczyć. Możesz krzyczeć i poprawiać ;)
      Ale pojawiła się wzmianka o Scirze! Jej, Scira to coś pięknego. Czuję ten szip całą sobą.
      No i na sam koniec tajemnica. Tak bardzo mrocznie i w stylu Teen Wolf.
      Hihihi, jeśli Derek nie chcę od Faith seksu, to nie wiem czego może chcieć. Może chodzi o odkrycie kto jest alfą, jak było w sezonie pierwszym? Albo sam chce władzy? W sumie nie wiem ile mogą czarodzieje. Przydałby się rozdział dla samej mitologii. Ale rozumiem, to pierwszy odcinek, wprowadzasz nas w świat swoich pomysłów. Ja sama szykuję rozdział pełen retrospekcji i samego powstania rasy Mortui. Alenoale.
      Wiem, że nie wyczerpałam tematu, komentarz jest trochę z dupy (polecam kanał na YT o tym tytule :)) Ale jak wiesz jestem chora i nie umiem logicznie myśleć. Następnym razem postaram się bardziej rzeczowo i może dłużej.
      POZDRAWIAM I CZEKAM NA II, KTÓRA MAM NADZIEJĘ POJAWI SIĘ NIEBAWEM.
      XX
      Nogitsune

      Usuń
    2. Powiedziałam, że krótko się wypowiedziałam, a musiałam komentarz na II części dzielić, bo mi blogspot nie przyjął, lol :)

      Usuń
    3. Więc jeśli chodzi o Dereka, specjalnie wszedłem, aby zobaczyć jakie ma oczy.. i miał brązowe *ale wiedziałem, że ma niebieskie tylko nie byłem do końca pewien* Stwierdźmy, że pokazał oczy Bety (wiem, że alfa ma czerwone; Beta brązowe? lub niebieskie?). Nadal się zastanawiam, czy będzie Sterek.. może coś innego, ale druga część akcji w 2 rozdziale.
      O odcinku.
      Na początku spodobało mi się to,jak Stiles spał z Malią.. szkoda, że to sen. Myślałem, że naprawdę Scott umarł (bo Jeff Davis mówił, że kogoś uśmierci z głównej obsady) a to tylko plan!XD Myślę, że babcia Lydii jest Benefactorem, mogą nas zaskoczyć. A kim jest mama Malii? Ciekawy jestem..
      Każdy odcinek podoba mi się z tego sezonu <3 i shippuję Sciam - Scott i Liam !! Hahah :D

      Usuń
  3. Wczirajszy TW był super <3 Stiles uczący Tate Alison jak pisać takie wiadomości i SZOK babcia Lydii żyje :D
    No ok ide czytać już miałam się drzeć że nie ma rozdziału a jest!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślę, że ta babcia jest Benefactorem!! :o

      Usuń
    2. "Czekają na Was testy, które zależą od życia' - Jest stanowcvzo za wcześnie abym zrozumiała czy to zdanie jest dobrze napisane czy źle... Ale OKEJ :D
      Mrr Liam fajnie go opisałeś. W sumie podobnie jak w serialu. Przystojny i pewny siebie dzieciak, który cos przeżył <3 Garnitur i conversy normalnie klasa. No ale okej.
      (przepraszam jeśli w tym komentarzu za często pojawi się słowo okej ale środa nigdy nie jest dobrym dniem na wstawanie z łóżka.) "Podsumowując stał się atrakcyjnym chłopakiem." Hahaha Pierwszy odcinek Teen Wolf z udziałem Liama a ja go tak nienawidziłam bo... to Scotty miał być najlepszy i Stiles(yeah not gonna happend i know)
      A on im starał się udowodnić że to on jest najlepszy psuł mi wszystko. Ale teraz jest spoko więc automatycznie przeniosłam moje uczucia na niego...

      A wreszcie moge przejść do STILES... części ... STILES... w której STILES jest STILES!! <3 Wgl słyszałam że to niby ma być polskie imie Stiles -.- Jesli tak to tak mój syn będzie miał na imie. Jestem pewna że Dylan się zgodzi.



      "było doskonałym pomysłem architekta, który zaprojektował ten dom" Czy to przypadkiem nie byłam ja ^^ Jezu dobra bo mi wali na mózg. Nie. Koniec. Teraz piszemy normalnie.
      Kochane że Liam i Stiles tak sie przejeli siostrą. W końcu mogli od razu pomyslec ze jest w szkole i olać. Mój brat by tak zrobił........ Nie mam brata :c Bicz plis Serale niszczą mózg bardziej niż marihuana. Dzisiaj kolejny odcinek jakiegoś serialu do oglądnięcia.

      SUPER ze wprowadziłeś Scotta ale tak mi zal że Alison nie :c Tęksnie za nią. Kochałam ją od pierwszych minut serialu. :c Ale przynajmniej wprowadziłeś Melisse. Ona i Szeryf to dobry team. mam nadzieje że jej nie zepsujesz. Bo w serialu jest ideałem rodzica. Ale w sumie myślałam że jak Scott miał te pieniądze a ona liczyła rachunki to on jej da pieniądze. Ja bym dała nawet gdybym musiała później ponosić konsekwencje...
      Poza tym Scott ich sąsiad i Scott pierwszą osobą jaką spotykają w szkole. ZBIEG OKOLICZNOŚCI?
      Oni byli by idealnym uzupełnieniem ich stada...
      A co do Dereka... po pierwsze w serialu jeju jak ta laska uczyła go jak "naginać" tak bo :bend" to naginać zasady to było takie ^^. Ale Derek z bronią nie wygląda dobrze :c Lydia przewidziała że umrze... mam nadzieje że tak sie nie stanie bo to by bylo straszne. Na prawde. A co do twojego Dereka to czytałam go i miałam w głowie jego głos. To takie jego... On mówi tak prosto z mostu xD
      Dobra. Rozdział mi się podobał. Nie moge się doczekać na następny. Weny życzę :)
      -Verrsace.

      Usuń
    3. JA TEZ!!!! BO BEZ KITU NA KONIEC TO BYLO TAK POWIEDZIANE ZE KTO MOZE WIEDZIEC CZY KTOS JEST MARTWY BEZ TAKIEGO POTWIERDZENIA... BANSHEE. ONA ALBO KTOS KTO JEJ UZYWA DO TEGO ABY WIEDZIEĆ.

      Usuń
    4. Dzięki za komentarze:) Dyrektor tak specjalnie nastraszył ich, żeby się uczyli do testów końcowych (u nas matura), bo matura jest bardzo ważna w życiu , tak? Ale możecie się ze mną nie zgodzić xd

      Usuń
    5. Strasznie:c Ja juz ide do 2 lo.

      Usuń
  4. Fajny ale końcówka naciągana c:
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E czemu ? Anniee ty zawsze tak mało piszesz ale jesteśmy z tej samej bajki - dramione :*

      Usuń
    2. Weszłam tu bo Nela polecała, ale nie wiem..Hihi no jedna bajka <3
      Na koniec Faith została , porwana' i zaczęła chichotać i pytać o imie ? Mnie to nie przekonywuje.

      Usuń
    3. No nie każdy pisze tak świetnie jak Nel hah xd ale Jas się stara. No trochę ta scena wyszła nierzeczywiście ale przymknęłam oko bo wiesz jak to jest :)

      Usuń
    4. Bicz plis on pisze lepiej niz ja a to jego pierwszy blog chyba. -.-
      A ta scena jest typowo serialowa ;D

      Usuń
  5. Dobra jednak skomentuję Jasper ( z telefonu) . Powiedziałam ci już wszystko co sądzę na temat tego rozdziału. Przeszedł moje najśmielsze oczekiwania ; był świetny!! ;)))
    Bardzo fajnie opisałeś Liama i Stilesa. Aww <3 był też Scott <3 nie mogę się doczekać jak opiszesz ich przyjaźń. Ojej poszli szukać Faith ! Szkoda że tak szybko się poddali ale nie mieli przecież żadnego tropu. Ok więc: To był Derek ?!! Nie mam pojęcia o co mu kaman jakiś układ... Kto wie ? Hmmm w ogóle mówiłam ci że ciekawie opisałeś wnętrze domuu ^^. Przyczepiłabym się do wypowiedzi dyrektora. Co do końcowej sceny też mam male zastrzeżenia. Tam u góry też o tym pisaliście. Każdy ma swoje zdanie. Ja osobiście uważam że to trochę nierzeczywiste że Faith się zgodziła na współpracę ot tak. Ale nie będę tego drążyć bo mogła mieć dziewczyna swoje powody ^_~. Nie trzeba być znawcą serialu żeby ocenić czy ta scena była naturalna czy też nie. Każdy ma swoje rozeznanie i nie widzę powodu żeby się czepiać. Ja bym się tam cieszyła Jas że ktoś jest taki szczery a to że uważa że coś tam to już jego problem. Rozpisałabym się więcej ale jak wiesz jestem na Telefonie i tak większość ci już powiedziałam. A tak na marginesie nie porównujcie mojego stylu ze stylem Jaspera bo każdy pisze inaczej i ma inne podstawy. Ale ty Verrsace piszesz naprawdę dobrzeeeee więc wiesz...:D Ja osobiście przeżywam załamanie poetyckie i wszystko co napisze nie podoba mi się. Wrr. Po co ja to piszę? O_O
    Oki nieważne *_* Jasper nie obijaj się i dawaj wcześniej rozdział * lola*
    Życzę weny.
    co -serce-pokocha-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nela dziękuję za komentarz!:) Dziękuję też za krytykę (na prawdę), bo teraz wiem na co mam uważać, gdy piszę rozdział i nie przejmować się. Musisz w końcu zacząć oglądać TW, ale głupią masz sytuację z Matikiem *if you know what I mean* XD Chyba jutro zacznę pisać rozdział, albo dzisiaj, bo straszne nudy :/
      To i tak piszemy esy, więc tyle mam do powiedzenia ;p
      ~ J.

      Usuń
  6. Nie wypowiedziałam się pod prologiem, to zrobię to tutaj. Co tam, zapłon nie jest moją mocną stroną. Na wstępie przyznam, że połączenie tych dwóch seriali jest… interesujące. No i o to chodzi, co nie? :D
    Nie lubię Liama. Znaczy nie to, że go nie lubię (wypowiedź nabiera logiki, nie ma co…). On jest dla mnie takim Puppy’m :D Wcześniej tak traktowałam Scott’a, na szczęście on już się wyrobił przez to alfowanie ;D Ogólnie coś jest nie tak z tym chłopakiem. Na początku był taki pewny siebie, pełen lans, a teraz wydaje mi się takim… no takim Puppy’m :D Brzuch mnie bolał ze śmiechu, kiedy w ostatnim odcinku walczył razem z Kirą na dachu szpitala. Nawiasem mówiąc - dawno się tak nie uśmiałam na TW, jak gdy Kira oberwała od Berserkera :D No wybaczta mi wszyscy, ale ona działa mi na nerwy :D Osobiście Pup... no Liam podoba mi się bardziej w Twojej wersji, czyli wyluzowanego podrywacza. Trzymaj się tego ;)
    Do Stilesa oczywiście nie mam zastrzeżeń. Stiles to Stiles, nic go nie popsuje :D
    Po co Derekowi potrzebna Faith, nie wiem, ale spóźniła się na rozpoczęcie roku! :D Deruś, przecież można było ładnie poprosić :D Nadużywam tych buziek “:D”? Być może :D Wracając. Do niego też nie mam żadnych złych uwag, bo jak go tu nie kochać? :D Na początku pomyślałam, że to ma coś wspólnego z utratą jego mocy, ale tu znowu ujawnia się mój zapłon. Przecież przemieniał się, więc musi mieć moce ._. :D
    Ogółem całość jest świetna i czekam na kolejne rozdziały :)
    Zapomniałabym dodać, że jestem za Melissą i szeryfem! :D Są świetną parą, chcę ich na ekranie, ale u Ciebie też nie zawadzi :D

    A, no i zbieram jakieś motywujące komentarze do dalszego pisania, więc jeśli mogłaby na Ciebie liczyć ;)
    keep-ya-far.blogspot.com

    ~ Arawis

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz!:))
      Tak się cieszę że moje opowiadanie Wam przypadło do gustu!
      Z chęcią wpadnę na twojego bloga :D

      Usuń
    2. Z radością mogę Cię powiadomić, że zostałeś nominowany do Liebster Blog Award :) Informacje i moje pytania:
      http://keep-ya-far.blogspot.com/2014/08/liebster-blog-award-1.html

      Usuń
  7. O...no właśnie! W prologu widać było, że trochę się męczyłeś ... a tu! ? Nic a nic. Wszystko poszło gładko... bardzo interesująco opisałeś bohaterów... i zaczęły się dziać ciekawe rzeczy!
    Podobało i czytało mi się bardzo dobrze! :D Tak, tak.. Liam i Stilles.... przystojni i trochę zbyt pewni siebie. No ... zobaczymy co będzie dalej. Od razu mogę powiedzieć, że polubiłam tego Scotta... xD no i ten układ z Faith... eh, coś podejrzewam ale nie wiem do końca. Jak już mówiłam nie znam Teen Wolf... więc wybacz. Patrzę na to trochę z innej perspektywy.

    Jednak jest coś co mnie wciągnęło, bardzo dobrze piszesz ... wystarczy wrzucić na luz. xD I pisz, proszę dalej bo ja chcę wiedzieć co będzie z Faith i tym układem. Hahahah
    Pozdrawiam
    Lora :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwszy raz weszłam na tego bloga i przeczytałam opowiadanie.
    Raz że bardzo lubię Selenę Gomez i trochę to mnie zauroczyło.
    Dalej nie spodziewałam się że to opowiadanie będzie tak fantastycznie napisane.
    Czytałam wiele nieudanych historii o czarodziejach różnej maści i to Twoje naprawde mnie zauroczyło.
    Na początek styl.
    Lekki i ciepły... sprawia że cały rozdział czyta sie jednym tchem.
    Po drugie pomysł i postacie.
    Po prostu są wspaniałe.
    Dokłądnie opisane, i tak realistyczne że można śmiało sobie ich wyobrazić.
    Sumując na koniec naprawdę ujmujesz.
    Może mój komentarz wydaje się trochę chaotyczny, ale naprawdę mi się podobało i twoje pomysły, intrygi również.
    Jestem pod jakże szczerym wrażeniem a rzadko mi się to zdarza.
    pozdrawiam mocno.
    http://amara-ultionis.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Masz ślicznego bloga. :) Notek jeszcze nie poznałam, ale za raz się biorę za ich czytanie. :*
    Zapraszam cię na mojego bloga z opowiadaniem. Jest tam nieco inny klimat, ale myślę, że jeśli lubisz anioły i demony, to może ci się spodoba.
    http://samotna-wisnia.blogspot.com/
    Pozdrawiam, Śmietana. :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam TW, a Twojego bloga polubiłam natychmiast!
    Super piszesz i ogólnie pomysły masz fajne. I jak powiało tajemniczym nastrojem - kocham to ;)
    Pozdrawiam.

    oxu-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej! :D Wpadłam z małym zapytaniem. Mianowicie kiedy mogę spodziewać się rozdziału II. Czekam i czekam, a jedynka pojawiła się dość dawno. Skąd, nie popędzam, sama mam wiele na głowie, jednak tęsknie za Tobą i tym opowiadaniem.
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie na nowości, jedna z nich jest dedykowana właśnie Tobie, bo "wilko-yeti" mnie urzekło ;D No i zaczęłam czytać Dramione od Neli. Nie wiem po co to mówię xd
    Tak jakoś. Także ten... Ściskam xx
    darkness-of-the-soul.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WITAM !

      PO BARDZO DŁUGIM CZASIE ZACZĄŁEM CIĄG DALSZY 2 ROZDZIAŁU I..

      POJAWI SIĘ JUŻ DZIŚ !
      NA 99% :D

      PRZEPRASZAM TYCH, KTÓRZY BYLI NIECIERPLIWI!:(

      Usuń
  12. Hej
    Wpadłam przypadkiem na twoje opowiadanie, ale muszę przyznać, że facet idzie ci bardzo dobrze. Opowiadanie ma potencjał i to wielki. Styl pisania... po prostu magia. Liam w garaniaku? Zaciekawiłeś mnie. Motyw Dereka potrzebującego pomocy? Tego jeszcze nie było! Mellisa i Szeryf matko uwielbiam (tak moje wypowiedzi są bardzo logiczne, wybacz nie potrafie pisać kometarzy XD)
    Masz kolejną fankę.
    Czekam z niecierpliwością na NN.

    Pozdrawiam Kasia

    PS Zapraszam do mnie http://prawdziw-ja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. DAm ci komentarz abyś miał 30

    Www.theeternalexile.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń